piątek, 13 stycznia 2012

Słodko i coraz zdrowiej - kolejne podejście



Czy zdrowe (no, prawie zdrowe) jedzenie może być tak pyszne, że nie można się od niego oderwać? Oczywiście, że może. Inna sprawa, że nawet zdrowe jedzenie po przekroczeniu pewnej ilości przestaje być zdrowe, ale przecież nie będziemy się tym zajmować.

Po przeprowadzce staram się przywrócić swojemu życiu jakąś regularność i chociaż nie ma się co spodziewać, że zacznę wstawać o 7 (bo i po co?), na nogach nie zobaczycie mnie też raczej o 8, ale w tym, by po okresie żywieniowej anarchii przywrócić posiłkom właściwe proporcje składników odżywczych (czyli więcej warzyw i owoców, mniej słodyczy) jestem w zasadzie, w rozsądnym stopniu, konsekwentna. Postanowiłam więc wrócić także do owsianych batoników drugośniadaniowych. Pokazywałam Wam już kiedyś przepis na batoniki z patelni, tym razem wypróbowałam wersję piekarnikową. Tamte były ok, ale te są niesamowite, właśnie takie, jak w pierwszym zdaniu tego wpisu. W gorzkiej chwili szczerości nachodzi mnie myśl, że za ich przewagę odpowiadają większe ilości cukru i masła, ale nie bądźmy drobiazgowi i tak są znacznie zdrowsze niż ich sklepowe odpowiedniki, które w siebie, przez lata, wpakowywałam.

To jeden z tych uroczych przepisów, w których możecie użyć takich dodatków, jakie najbardziej lubicie, należy się tylko trzymać proporcji. Ja zrezygnowałam z wiórków kokosowych, podobno bezwartościowych, a nawet szkodliwych, a nie wiem dlaczego, chyba każdy przepis na batoniki je zawiera. Czekolada, hmm, nie jest obowiązkowa, ale za to jest niezbędna. Pieczecie zdrowe, pełne witamin, minerałów i błonnika batoniki, a pachnie ciastem czekoladowym. Obłęd.

PS Właśnie natrafiłam na przepis bez dodatku masła - do wypróbowania następnym razem!



Batoniki musli
źródło: Carres gourmands

Składniki:
na około 14 batoników

200 g płatków owsianych (używam górskich)
90 g brązowego cukru
łyżka miodu
100 g masła
60 g ziaren słonecznika
100 g posiekanych daktyli
2 łyżki czekoladowych groszków lub posiekanej czekolady


Wykonanie:
  1. Cukier, miód i masło rozpuścić w rondelku. Dodać do pozostałych składników (z wyjątkiem czekolady) umieszczonych w misce i porządnie wymieszać. Przełożyć na wyłożoną papierem do pieczenia formę. Ja użyłam okrągłej, o średnicy 24 cm. Masę posypać czekoladą, wyrównać, docisnąć.
  2. Piec 30 minut w temperaturze 160 stopni. Po wyjęciu z piekarnika lekko ostudzić i pokroić na kawałki pożądanej wielkości. Zaraz po upieczeniu batoniki są całkiem miękkie i się rwą, dlatego nie da się ich pokroić, z kolei całkowicie wystudzone będą bardzo twarde i może być to trudny sprawdzian dla Waszego noża. Jeśli jednak mielibyście się martwić, który moment jest odpowiedni, to poczekajcie aż masa wystygnie.
  3. Batoniki można przechowywać w lodówce, w zamkniętym pojemniku, około dwóch tygodni.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

ja popatrze tylko na zdjęcia :)

Avelina pisze...

Zdrowa słodka przekąska

majka pisze...

Bardzo lubie takie batoniki. Robilam nawet ostatnio z jakiegos przepisu ale po pokrojeniu strasznie sie kruszyly. I masz racje, na pewno sa o niebo zdrowsze od tych sklepowych :)

Swietne zdjecia :)

Usciski.

Toczka pisze...

Uwielbiam takie batoniki :D Znacznie mniej obciążają sumienie i wagę, niż takie klasyczne, przeładowane czekoladą, orzechami i karmelem, choć przecież nikt nie zaprzeczy, że zarówno czekolada, jak orzechy są zdrowe ^^
Ja mam perspektywę przeprowadzki jeszcze przed sobą, za jakieś półtora roku i już się boję na samą myśl, bo będziemy się przenosić o 250km... Podróż w dość krótkim czasie w tę i z powrotem po kilka razy... Ech, jestem w stanie absolutnie zrozumieć zmęczenie i wyczerpanie psychiczne. Ale jak przypuszczam, takie batoniki mogą fajnie doładować baterie :]

gruszka z fartuszka pisze...

żeby było zdrowiej można na początek zastąpić masło olejem rzepakowym :) wyglądają cudownie, na pewno wypróbuję! :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...