Ach, jak dziwnie to po dobrze ponad roku kliknąć „nowy post”. Trema, jak za pierwszym razem?
Nie, chyba nie w tym rzecz. Bardzo lubiłam i lubię blogowanie, mam jednak poczucie, że formuła, którą kiedyś tam przyjęłam dla mnie już się wyczerpała. Denerwuje mnie pisanie o ciągle tych samych zaletach kolejnych ciastek, zbyt dużo czasu spędzam myśląc, czy temat postu w ogóle kogoś zainteresuje – zanim porzuciłam „Bułkę z masłem” napisałam chyba z 10 szkiców na różne tematy, ale żaden nie był perfekcyjny.
To może nowy początek bez autocenzury? Nie wiem. Bez przepisów? Chyba nie. W każdym razie, zdjęcia muszą zostać.
To na dzisiaj tyle, wolę się pospieszyć z kliknięciem w „Opublikuj”, bo ciągle czuję zbyt duże ciążenie ku „Zapisz (szkic)”.
PS Przepis jednak będzie.
Serniczki z jagodami
Składniki:ciasto:
7 łyżek mąki
4 łyżki masła
2 łyżki cukru
masa:
275 g białego sera półtłustego
2 jajka
4 łyżki cukru
1 łyżka cukru waniliowego
duża garść jagód, albo innych drobnych owoców
Wykonanie:
- Składniki ciasta szybko razem połączyć, wyłożyć nim małe foremki (u mnie 8 mikroskopijnych serduszek + 1 zwykła muffinka). Dla przyzwoitości na chwilę wstawić do lodówki.
- Ser wrzucić do malaksera, miksować aż będzie gładki, dodać cukry i jajka, porządnie zmiksować.
- Piekarnik nastawić na 180 stopni. Foremki z ciastem napełnić serem do 2/3 wysokości, nie przesadzać, bo masa bardzo rośnie w czasie pieczenia. Posypać obficie owocami.
- Piec około 35 minut, aż wierzch będzie lekko zarumieniony. Ostudzić, wyjąć z foremek, posypać cukrem pudrem i jeść.
11 komentarzy:
Miło Cię znów czytać :)
Barrrdzo milo, ze wracasz :) Myslalam sobie o Tobie calkiem niedawno... Moze to telepatia? ;)
Pozdrawiam serdecznie i owocnego pisania zycze! :)
Jagodo, dzięki za pierwszy komentarz po mojej dłuuugiej przerwie :)
Beo, mam nadzieję, że starczy mi motywacji :) Ale przerwy w zaglądaniu na moje ulubione blogi nigdy nie miałam. A coś kiedyś pisałaś, że zaglądasz czasem do Katowic, pamiętaj o mnie!
Bywam srednio co 3 lata ;) Oczywiscie jesli tylko bedzie okazja to dam znac, bardzo chetnie :)
Miło zobaczyć powrót po tak długiej przerwie:)
Proszę proszę!!! :-)))))
Miło Cię widzieć :))
Może czas, by pójść na żywioł? ;)
Dopiero przeczytałam Twój wpis - wiadomo, wakacje, to i systematyczność szwankuje. I po raz pierwszy postanowiłam dodać komentarz. Karola, nie przestawaj, pisz, proszę. Znalazłam Twój blog przez przypadek, przeczytałam od początku, a później śledziłam kolejne wpisy. Towarzyszyłaś mi w naprawdę trudnych chwilach. W tych lepszych też. Strasznie to egoistyczne, wiem, ale nie przestawaj pisać.
lena
Lena, dzięki za komentarz, dla takich słów warto pisać i chciałabym znowu zacząć, mam zamiar, jak wyjdzie, zobaczymy...
Jak się cieszę. Twój blog mam zapisany w ulubionych, ale tak długo panowała cisza, a tymczasem dzisiaj taka niespodzianka. Cieszę się bardzo. Pisz, pisz, pisz.
przepis z chwastów na pewno wytrąci Cię z rutyny :)
JW
Prześlij komentarz