To ciasteczko okazało się nieprzewidywalne niczym kwietniowa pogoda. Ja spodziewałam się słońca, a efekt to, powiedzmy, zachmurzenie z przejaśnieniami. Miałam więc duże wątpliwości, czy w ogóle Wam je pokazywać. Ale... są całkiem ładne, prawda?
To był przepis, z którym wiązałam po prostu zbyt duże nadzieje. Kruche ciasto wzmocnione praliną i kardamonem. Mocny akcent czekoladowy. Mięta z odrobiną słodyczy. Do tego chrupiące jabłkowe wykończenie. Złożone razem miało wyglądać na talerzu jak rozrzucona garść zielonych wiosennych listków z cukrowymi kroplami rosy, krzyczących: zjedz mnie!
Oczywiście nie było aż tak źle, a im dłużej je dla Was opisuje, tym poziom mojego zadowolenia z efektu rośnie ;) Mam wrażenie, że u podstawy rozczarowania leży fakt, że przygotowane przeze mnie listki trudno było przenieść z talerza do ust, nie gubiąc przy tym połowy dekoracji. W przepisie oryginalnym mięta przykrywała całe ciastko, ale jej listki są miękkie, więc podejrzewam, że jabłko zawsze skazane jest na wypadanie. Sam pomysł jest na tyle oryginalny, że go sobie na dłużej zapamiętam, jednak jeśli ma się zamiar robić nie tylko robić zdjęcia, ale także tę cukierniczą instalację w całości jeść, to lepiej wykonać ciastka w kształcie kwiatka, gwiazdki lub przynajmniej listka bez dziury.
To był przepis, z którym wiązałam po prostu zbyt duże nadzieje. Kruche ciasto wzmocnione praliną i kardamonem. Mocny akcent czekoladowy. Mięta z odrobiną słodyczy. Do tego chrupiące jabłkowe wykończenie. Złożone razem miało wyglądać na talerzu jak rozrzucona garść zielonych wiosennych listków z cukrowymi kroplami rosy, krzyczących: zjedz mnie!
Oczywiście nie było aż tak źle, a im dłużej je dla Was opisuje, tym poziom mojego zadowolenia z efektu rośnie ;) Mam wrażenie, że u podstawy rozczarowania leży fakt, że przygotowane przeze mnie listki trudno było przenieść z talerza do ust, nie gubiąc przy tym połowy dekoracji. W przepisie oryginalnym mięta przykrywała całe ciastko, ale jej listki są miękkie, więc podejrzewam, że jabłko zawsze skazane jest na wypadanie. Sam pomysł jest na tyle oryginalny, że go sobie na dłużej zapamiętam, jednak jeśli ma się zamiar robić nie tylko robić zdjęcia, ale także tę cukierniczą instalację w całości jeść, to lepiej wykonać ciastka w kształcie kwiatka, gwiazdki lub przynajmniej listka bez dziury.
***
Ponieważ będzie to już mój ostatni wpis przed Wielkanocą, chciałam Wam życzyć radosnego świętowania, oczywiście przy suto zastawionym stole ;)
Kruche listki
(przepis: Merveilles. Delicieuses Recettes au Pays d'Alice)
Kruche ciasto:
250 g mąki
100 g cukru pudru
150 g masła
1 jajko
50 g mielonych orzechów włoskich
25 g praliny*
szczypta soli
mielony kardamon (4 g w przepisie, ja dałam z pół łyżeczki)
100 g czekolady
- Wszystkie składniki oprócz jajka wrzucić do miski i zagnieść na okruchy, następnie dodać jajko, jeszcze raz szybko zagnieść i uformować kulę. Wstawić do lodówki na minimum godzinę.
- Ciasto rozwałkowywać na 3 mm grubości i wykrawać podłużne kształty (jak na zdjęciach, ja robiłam to radełkiem, niezbyt wygodna opcja). Układać w formie o kształcie rynienki** i piec ok. 8 minut w 180 stopniach. Kiedy ciastka się wystudzą, czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej lub mikrofalówce i w połowie pokrywać je czekoladą za pomocą pędzelka (oczywiście można też zanurzać, ale wtedy pewnie będzie potrzebne więcej czekolady). Pozostawić do zastygnięcia, najlepiej na kratce.
duże listki mięty (tyle, ile ciastek)
cukier kryształ
białko
Miętę umyć i delikatnie osuszyć. Każdy listek posmarować białkiem i posypać lub zamoczyć w cukrze.
"Sałatka" jabłkowa
Jabłko (najlepiej Granny Smith) pokroić na maleńką kostkę. Wymieszać z sokiem z cytryny i cukrem lub galaretką cytrynową (do smaku).
Składanie całości:
Na każdym ciasteczku położyć listek mięty, a na to niewielką ilość jabłek. Serwować natychmiast.
*pralina: 40 g orzechów lub migdałów delikatnie uprażyć na patelni i przełożyć na kawałek papieru do pieczenia. 1/4 szklanki cukru dać do garnuszka i skarmelizować, polać migdały lub orzechy i poczekać aż karmel zastygnie. Następnie przełożyć do mocnego woreczka plastikowego lub owinąć w ściereczkę i uderzać w to wałkiem aż powstanie drobny proszek. Chociaż ilość składników jest niewielka, to i tak powstanie znacznie więcej praliny niż potrzebujecie. Radzę Wam jednak zachować te proporcje, zacząć od zmiażdżenia ok. 1/3 orzechów w karmelu (to chyba powinno wystarczyć) i po upewnieniu się, że macie już wystarczająco dużo proszku, resztę zjeść. Pycha :)
**ja takich listków zrobiłam tak naprawdę tylko kilkanaście, więc piekłam je na zakrzywionym brzegu tych dużych czarnych blach z piekarnika.
Wierzcie lub nie, ale metamorfoza tych smętnych szczypiorków trwała zaledwie jeden dzień.
**ja takich listków zrobiłam tak naprawdę tylko kilkanaście, więc piekłam je na zakrzywionym brzegu tych dużych czarnych blach z piekarnika.
Wierzcie lub nie, ale metamorfoza tych smętnych szczypiorków trwała zaledwie jeden dzień.
18 komentarzy:
och, niesamowite są
lubię Twoje ciasteczko na każdy miesiąc
piękne są te ciasteczka! takie delikatne!
Świetne te ciasteczka i z całą pewnością udane! Wesołych Świąt!
Karolino Droga dobrze, że Twoje zadowolenie rośnie bo ja jestem pod wrażeniem naprawdę, co rusz zaskakujesz mnie czymś nowym i oryginalnym, nigdy w życiu bym nie pomyślała że TAKIE ciasteczka przedstawisz w kwietniu ;D
ciekawe połączenie smaków, bardzo bym chciała ich spróbować
Wesołych, ciepłych, rodzinnych Świąt życzę Ci, wspaniałej pogody i mokrego dyngusa jeśli lubisz ;)
ps. nachwaliłam, nachwaliłam ale jeszcze jedno, to drugie zdjątko - nie mogę się napatrzeć.
wesołych!
Karola, ależ one są fajne! Kurczę, no! Bardzo pomysłowe :)
Aaa! I to zdjęcia rozkwitniętego... szczypiorka jest w deseczkę :)
Wesołych i smacznych.
Są wspaniałe!..ach nic tylko jeść:)
Wesołych Świąt ;)Pozdrawiam
dwie rzeczy - ciasteczko na każdy miesiąc - cudny pomysł
druga - te cisteczk asame w sobie są wspaniałe i już zapisuje do zakładek :D
Szkoda że nie zachwycają smakiem, bo wyglądem kuszą :)
Wesołego jajka i mokrego dyngusa życzę :)
Ależ u Ciebie wiosennie!
Ja w ramach akcji życzeniowej i Tobie życzę Wesołych Świąt!
Świetne te ciasteczka!
Zajrzyj do mnie:-)
Doskonale wyglądają. Naprawdę doskonale.
W życiu bym nie potrafiła zrobić takich cudeniek.
Pozdrawiam świątecznie! :)
Wesolych i rodzinnych swiat Ciasteczkowy Potworze :))
Asiejo, Cukrowa Wróżko, Isadoro, dziękuję :)
Viri, dziękuję, mam już pomysł na kwiecień i mam nadzieję, że też będzie zaskakujący :) Pochwały zawsze mile widziane ;)
Joasiu, wesołych nawzajem :))
Zemifroczko, ja o tym szczypiorku, jak tak sobie stał tylko, to myślałam, że te badyle to już jest końcowa postać i nawet mnie trochę dziwił... więc jak zobaczyłam kwiatki to zdziwiłam się podwójnie.
Gosiu, dzięki :)
Joanno, cieszę się, że Ci się pomysł podoba. Ciastka są efektowne, ale jeśli masz jakiś własny przepis na kruche to spokojnie można zastąpić, ewentualnie dodając kardamon.
Tilinaro, czyli wychodzi na to, że w sumie to gorszy gatunek ;) Z dwojga złego już lepiej, jak coś niedekoracyjnego nieźle smakuje. Ale oczywiście i tak je zjedliśmy ;)
Atrio, wesołych Świąt również dla Ciebie!
Anno Mario, bardzo, bardzo miła świąteczna niespodzianka :)
Zay, potrafiłabyś na pewno :) A poza tym na zdjęciu można parę rzeczy troszkę ukryć.
Majko, Potworze, też coś,m ja Ci pokażę... I wesołych oczywiście :)
U Ciebie jak zwykle cos oryginalnego moja droga! Pomysl bardzo mi sie podoba, wizualnie to male cudenko :) Gratuluje!
Pozdrawiam serdecznie zyczac Ci wspanialych, pogodnych Swiat!
Usciski!
alez one przepiekne!!! normalnie male dziela sztuki!!!!
Tobie rowniez zycze zdrowych i spokojnych Swiat Wielkanocnych!!!
Pozdrawiam cieplutko :)
Boże jakie cudne ciasteczka!
Koniecznie do zrobienia, takie małe co nieco:)
No cudne.
Ps: Zapisuję sobie w zakładkach, dam znać jak wyszły:)
Pozdrawiam serdecznie.
Olciu, to czekam niecierpliwie na efekty :)
Prześlij komentarz