Znacie to uczucie podekscytowania, towarzyszące wypróbowywaniu nowego przepisu? Wyjdzie-nie wyjdzie. A jak nie wyjdzie? Najgorzej jest, jak trzeba czekać, aż się upiecze. Albo wystygnie (ale mnie rzadko udaje się dotrwać do tego momentu). A jeśli jest to wymyślny tort, który ma dotrwać w całości do imprezy, która rozpoczyna się następnego dnia o 16? Co za męka. I nareszcie pierwszy widelec, pierwsza łyżka. Rozczarowanie? Satysfakcja? Ulga?
To połączenie chodziło za mną od dawna. Właściwe od czasu, kiedy dobre kilka miesięcy temu, kupiłam sobie w ramach pocieszenia lody Häagen-Dazs Vanilla Caramel Brownie. Także dawno temu wymyśliłam, że można na ich wzór zrobić semifreddo (nie wpadłam na to zupełnie sama, zainspirowała mnie Ela z My Best Food). I wcale nie te tygodnie, kiedy myślałam o tym, jak fajnie byłoby to zjeść, były najbardziej męczące, ale ta noc, kiedy semifreddo grzecznie się mroziło.
Rano już nie mogłam wytrzymać i wydłubałam łyżką tylko troszkę, troszeczkę. A potem jeszcze trochę. Mmm... o to właśnie chodziło.
Toffi, brownie, wanilia, kogel-mogel, bita śmietana. Czy to w ogóle mogło się nie udać?
To połączenie chodziło za mną od dawna. Właściwe od czasu, kiedy dobre kilka miesięcy temu, kupiłam sobie w ramach pocieszenia lody Häagen-Dazs Vanilla Caramel Brownie. Także dawno temu wymyśliłam, że można na ich wzór zrobić semifreddo (nie wpadłam na to zupełnie sama, zainspirowała mnie Ela z My Best Food). I wcale nie te tygodnie, kiedy myślałam o tym, jak fajnie byłoby to zjeść, były najbardziej męczące, ale ta noc, kiedy semifreddo grzecznie się mroziło.
Rano już nie mogłam wytrzymać i wydłubałam łyżką tylko troszkę, troszeczkę. A potem jeszcze trochę. Mmm... o to właśnie chodziło.
Toffi, brownie, wanilia, kogel-mogel, bita śmietana. Czy to w ogóle mogło się nie udać?
Semifreddo à la Häagen-Dazs Vanilla Caramel Brownie
(baza: Jamie Oliver, dodatki: moje)
Składniki:
(wg Jamiego to na 6 osób, dla mnie max. 5)
2 jajka
pół laski wanilii (dałam 1/2 cukru waniliowego)
250 ml śmietany kremówki
25 g cukru (mam obawy, że dałam znacznie więcej, bo moja waga do zbyt dokładnych nie należy)
1 czekoladowa muffinka (oczywiście domowe brownies są dobrą alternatywą)
100 g krówek
Wykonanie:
(baza: Jamie Oliver, dodatki: moje)
Składniki:
(wg Jamiego to na 6 osób, dla mnie max. 5)
2 jajka
pół laski wanilii (dałam 1/2 cukru waniliowego)
250 ml śmietany kremówki
25 g cukru (mam obawy, że dałam znacznie więcej, bo moja waga do zbyt dokładnych nie należy)
1 czekoladowa muffinka (oczywiście domowe brownies są dobrą alternatywą)
100 g krówek
Wykonanie:
- Rozdzielić żółtka od białek. Żółtka ubić z cukrem i ziarnkami wanilii (cukrem waniliowym).
- Ubić śmietanę i pianę z białek (ze szczyptą soli). Krówki i brownie podzielić na kawałki takiej wielkości, na jaką macie ochotę.
- Wszystko razem delikatnie wymieszać. Mrozić kilka godzin. Pamiętajcie, że deser ma być tylko częściowo zamrożony, więc jeżeli przebywał zbyt długo w zamrażarce, trzeba mu dać kilka chwil na odtajanie.
Następnym razem wezmę chyba trochę mniej dodatków, bo zbyt zdominowały deser. Ale oprócz tego, BARDZO polecam.
11 komentarzy:
semifreddo bardzo lubię chociaz sama nie probowalam, zawsze boje sie ze za bardzo calosc zmroze i beda lody:]
bardzo mi sie podoba smak : czekolada i karmel... słodziutko:P
Mmm...
co za rozkosze o tej porze!:)
Z karmelkami!!! No nie oprę się ;-)
mmmmmmm,ale pysznosci tutaj o polnocy :)))
viridianko, nic się nie bój, mam wrażenie, że dla odpowiedniego efektu, semifreddo należy rozmrażać w porcjach, albo jak radzi Jamie, już poporcjowane mrozić i wtedy wyjdzie odpowiednio :)
Ojej, cudne! Naprawdę...
KArolino, a ja pozwalam sobie dodać Twą stronę do moich linków.
Pozdrawiam ciepło!
Dwa słowa: są boskie ;)! Tak jak te zdjęcia krówek i brownies, i semifreddo oczywiście... Straszne to tak ludzi kusić ;)...
Dzięki Aniu :) Jest mi bardzo miło, tym bardziej, że Twoja strona należy do moich ulubionych.
olalala, dzięki za te komplementy, a semifreddo polecam, bo smakuje też bosko!
To musi byc przepyszne!! :) Uczta dla podniebienia :)
O mój Boże! To moja pierwsza, ale z pewnością nie ostatnia wizyta u Ciebie i jestem zachwycona! Co przepis, to piękniejsze zdjęcia, nie mówiąc już o smakach - bez wyjątku wszystkie w moim klimacie! Jestem godna! No a ten wpis to juz zupełnu nokaut! Tak nie wolno!:)
Pozdrawiam bardzo serdecznie!
Anno-Mario, bardzo, bardzo się cieszę, że Ci się u mnie podoba, będę się dalej starać i oczywiście zapraszam do podglądania :) A to semifreddo rzeczywiście smakuje jak nokaut :) (jeśli się lubi bardzo słodkie, ale ja lubię)
Prześlij komentarz