Puszczana natrętnie od kilku dni reklama pewnej firmy, produkującej odzież i inne sportowe akcesoria przekonuje, że każdy z nas może osiągnąć doskonałość. Miło w to wierzyć, dlatego lubię takie dokładnie przemyślane przez odpowiednich specjalistów spoty i ich optymistyczne przesłania, a nawet przez chwilę zachciało mi się dokonywać jakichś sportowych wyczynów. To uczucie raczej nie pozostanie ze mną na długo, ale są takie obszary, gdzie jednak potrzeba doskonalenia (się) nie znika. Dlatego kiedy zobaczyłam przepis na lody czekoladowe „Najlepsze jakie kiedykolwiek uda Ci się zjeść” (!), bez konieczności użycia maszynki, wiedziałam, że muszę przynajmniej spróbować zrobić kolejny krok ku osiągnięciu lodowego ideału.
Lody czekoladowe właściwie nie należą do moich ulubionych. Jest to związane z tym, że w przypadku lodów jestem gotowa pochłonąć każdą ich ilość, wręcz otwierając opakowanie nastawiam się na zjedzenie całego (dlatego przestałam już kupować te litrowe...), a z dobrymi lodami czekoladowymi jest to niemożliwe, bo tak jak ciasto czekoladowe powinny być bardzo intensywne w smaku i niezbyt słodkie.
Te właśnie takie są. Wyjątkowo łatwe w przygotowaniu, mają też tę przewagę nad lodami wykonywanymi tradycyjną metodą, że już półprodukt, w postaci aksamitnego czekoladowego budyniu, nadaje się do (pod)jedzenia. Pozostało jeszcze zbyt dużo przepisów do wypróbowania, żeby jednoznacznie stwierdzić, że ten jest najlepszy, ale jednak, wbrew temu, co napisałam o koniecznych właściwościach dobrych lodów czekoladowych, trudno się od nich oderwać (wystarczy zastosować metodę podjadania po łyżeczce wprost z pudełka), dlatego warto spróbować, czy staną się Waszymi ulubionymi.
Lody czekoladowe
źródło: A cup od Jo
Składniki:
400 g słodzonego mleka skondensowanego
3/4 szkl. zwykłego mleka
3/4 szkl. śmietany 30%
170 g czekolady 70%
1/4 szkl. kakao
1/2 łyżeczki espresso w proszku
łyżeczka ekstraktu waniliowego lub 2 łyżeczki cukru waniliowego
szczypta soli
5 łyżeczek mąki kukurydzianej
2 łyżki zimnej wody
Wykonanie:
- W garnku zagotować mleko skondensowane, zwykłe mleko i śmietanę. Odstawić z ognia i wmieszać posiekaną czekoladę, ekstrakt lub cukier waniliowy, sól, kawę i kakao. Mąkę kukurydzianą rozmieszać z zimną wodą i dodać do masy czekoladowej.
- Garnek ponownie postawić na ogniu i ciągle mieszając gotować kilka minut, aż zgęstnieje.
- Masę przełożyć do miski i wystudzić, następnie przykryć folią spożywczą i schłodzić w lodówce, najlepiej przez noc.
- Po leżakowaniu w lodówce "lody" wymieszać, aby pozbyć się ewentualnego kożucha z wierzchu, przełożyć do zamykanego pojemnika, powierzchnię masy ściśle przykryć warstwą folii, a następnie pudełko zamknąć przykrywką lub przykryć kolejną warstwą folii. Przełożyć do zamrażalnika i czekać.
- Podobno lody nigdy nie zamarzają na kamień, moim się to jednak udało, co jednak nie zmartwiło mnie aż tak bardzo, bo zyskałam wreszcie dowód, że moja zamrażarka dobrze działa ;)